
Opieka nad ciężarnymi mało koordynowana Fiasko KOC-a
Opieka nad ciężarnymi mało koordynowana. Fiasko KOC-a.
Autor: Polityka Zdrowotna
Opieka nad ciężarnymi – obejmowanie opieką koordynowaną w przeważającej większości kobiet w zaawansowanej ciąży (70 proc.), odsetek cesarskich cięć prawie na tym samym poziomie co przy braku opieki koordynowanej, brak tzw. wizyt patronażowych u zdecydowanej większości kobiet i rezygnacja placówek z udziału w pilotażu to efekt wprowadzanego z pompą ponad rok temu przez NFZ programu opieki nad kobietą w ciąży – KOC.
Idee przyświecające wprowadzeniu KOC były szczytne. Kobiety w ciąży miały mieć o wiele lepszą opiekę, koordynowaną przez jeden ośrodek. Miały też zyskać dostęp do większej liczby świadczeń. Jednak część ekspertów i szefów placówek od razu zwracała NFZ uwagę, że zapisy programu są wadliwe. Do jego pilotażu przystąpiło o wiele mniej placówek niż wstępnie deklarowali przedstawiciele Funduszu. A teraz przy podsumowaniu KOC-a przez sam NFZ okazało się, że upraszczając placówki dostawały lepsze pieniądze za niewiele lepszą lub wręcz standardową opiekę.
Opieka nad ciężarnymi – z 13 placówek zostały 4
KOC w ubiegłym roku był realizowany przez 13 świadczeniodawców w 7 województwach. Do końca pilotażu dotrwały jednak tylko 4 szpitale (choć potem doszło trochę nowych). W roku 2017 zdecydowana większość świadczeniodawców dotychczas realizujących świadczenia KOC, w oparciu o przepisy zarządzenia nr 125/2016/DSOZ, rozpoczęła w różnych miesiącach bieżącego roku wykonywać świadczenia Koordynowanej opieki nad kobietą w ciąży na II lub III poziomie opieki perinatalnej (KOC II/III).
Wg stanu na dzień 16.10.2017 r., na podstawie informacji wprowadzonych przez świadczeniodawców do systemu informatycznego NFZ, do KOC zostało zarejestrowanych 13 553 kobiet.
Wg stanu na dzień 12.10.2017 r. na realizację przedmiotowych świadczeń wydatkowano niespełna 61,6 mln zł i w ramach tej kwoty sfinansowano 11 296 porodów. Średnio 1 poród w okresie trwania pilotażu kosztował więc 5 450 zł.
Opieka nad ciężarnymi – narzucone limity „cesarek”
Wątpliwości dotyczące programu budził m.in. narzucony limit cesarskich cięć – zejście poniżej niego miało być premiowane. Odsetek porodów z cięciem cesarskim wynosi średnio u realizatorów KOC wyniósł jednak 40,1 proc. (średnia ogólnopolska 42,49 proc. – czerwiec 2016 r.). Jedynie w województwie pomorskim wskaźnik porodów z cięciem cesarskim jest na poziomie oczekiwanym czyli poniżej 25 proc. (dla I oraz II poziomu referencyjnego).
Opieka nad ciężarnymi – mało znieczuleń
Odsetek porodów odbytych drogami natury, w trakcie których wykonano znieczulenie zewnątrzoponowe ciągłe – na poziomie oczekiwanym 10 proc. lub więcej osiągnięto w woj. łódzkim i warmińsko-mazurskim i wyniosło odpowiednio: 14 proc. i 38 proc.
Nieco krócej w szpitalu
Średnia liczba dni pobytu matki w okresie realizacji pilotażu wyniosła 4,11 a noworodka 3,27. Porównując realizację świadczeń KOC w analogicznym okresie roku poprzedniego u tych samych świadczeniodawców należy podkreślić, że czas hospitalizacji matki skrócił się z 4,48 dni do 4,12, a noworodka z 4,04 do 3,32. To akurat zaleta programu, o ile nie dochodziło do selekcji kobiet.
We wszystkich województwach osiągnięto oczekiwany wskaźnik liczby noworodków urodzonych w złym stanie ogólnym (poniżej 4 pkt Apgar) – nie więcej niż 1 proc.
Ciężarne włączane na finiszu
KOC z założenia miał obejmować opieką kobietę przez całą ciążę, ale wyszło inaczej. Jak wynika ze sprawozdania NFZ, czas objęcia opieką KOC były obejmowane kobiety w bardzo zaawansowanej ciąży lub w celu jej rozwiązania. Stanowiły blisko 70 proc. kobiet zarejestrowanych do KOC. Czyli prawdopodobnie ciążę prowadziły one prywatnie lub w poradni specjalistycznej, ale nie w szpitalu.
W przypadku kobiet, które trafiały do KOC w mniej zaawansowanej ciąży, organizacje pozarządowe informowały, że części z nich szpitale dawały „lojalki” zobowiązujące do tego, że nie wyjdą z programu i urodzą w danym ośrodku (o tym akurat raport NFZ nie informuje).
Wizyt położnych zabrakło
Szpitale uczestniczące w KOC miały też zapewnić opiekę po porodzie. Jednak wizyty patronażowe w ramach KOC praktycznie nie były realizowane. 86 proc. kobiet, które urodziły w ramach KOC nie uzyskała żadnej wizyty patronażowej w ramach KOC. Należy przypuszczać, że uzyskały je w ramach umowy w rodzaju POZ.
Idee szczytne, ale
– Idee programu były szczytne, ale trzeba rozpoznać potrzeby kobiet, zwiększyć też nacisk na rolę położnych w opiece koordynowanej – mówi Małgorzata Gałązka-Sobotka z Uczelni Łazarskiego i wiceprezes Polskiego Towarzystwa Koordynowanej Ochrony Zdrowia. Podkreśla, że nie uwzględniono m.in. przyzwyczajeń polskich pacjentek, które na co dzień mają kontakt ze swoimi ginekologami w poradniach oraz położnymi w ramach podstawowej opieki zdrowotnej. – To oni z ciężarną powinni wybierać szpitale, w których chcą rodzić ich pacjentki, bo kobiety mają do nich zaufanie. Nie uwzględniono tego. Poza tym byłaby wtedy oddolna presja na szpitale dotycząca podnoszenia jakości – dodaje.
Wystarczy Twój jeden telefon do Krajowego Rejestru Osób Poszkodowanych, aby uzyskać profesjonalną pomoc.
Nie pobieramy z góry żadnych opłat!
Zadzwoń teraz to nie wymaga wysiłku, a może tylko pomóc.
Telefon 722 080 080, lub napisz do nas kontakt@krop.org.pl